Niestety porażka na zakończenie "sezonu"
W meczu z Marcovią Marki niestety przespaliśmy pierwszą połowę. Pierwsze dwazieścia minut meczu to zdecydowana przewaga zawodników gospodarzy ,którą udokumentowali dwoma dosyć szczęśliwymi trafieniami.Bramka nr jeden padła po rzucie wolnym wykonywanym z dość sporej odległości,zawodnik rywali zagrał typowy "centrostrzał" ,a Bartek Kucharczyk minął się z piłką ,która ostała poślizgu na mokrej trawie i wpadła do siatki.Bramka nr 2 to zbyt bierna postawa naszych zawodników po lewej stronie ,gdzie w zdecydowanie za łatwy sposób zawodnik rywali przedarł się do linii końcowej i dograł piłkę po ziemi wzdłuż naszej bramki,niestety nasz obrońca nie trafił w piłkę i zawodnik Marcovii nie mógł nieskorzystać z takiego prezentu. Po pierwszych dwudziestu minutach mecz się wyrównał niestetyi obie drużyny grały dość chaotycznie i nie był to zbyt ładny okres gry z obu stron.
Druga połowa to już nasza zdecydowana przewaga graliśmy głównie na połowie rywali i po bramkach Marcela Chojnowskiego i Huberta Władyki doprowadziliśmy do remisu.Byliśmy zupełnie inną drużyną niż w pierwszej połowie, piłkarze z Marek wyprowadzili w drugiej połowie dwie kontry już przy stanie 2:2 ,pierwsza z nich to kuriozalna decyzja sędziego który nie odgwizdał ewidentnej nakładki napastnika z Marek który wyszedł dzięki temu sam na sam z Bartkiem Kucharczykiem a ten spóźnił wślizg i przed polem karnym faulował.Krystian Hargot musiał w związku z tym opuścić boisko na 10 min ,na 12 minut przed końcem spotkania.Pomimo gry w osłabieniu nadal prowadziliśmy grę lecz byliśmy nie skuteczni bo parę sytuacji było i spokojnie ze stadionu Marcovii mogliśmy wywieźć 3 pkt.W ostatniej minucie meczu po zbyt indywidualnym zachowaniu Daniela Sulicha obrońca rywali kopnął piłkę w przód ,ta przeszła nad głowami naszych zawodników z czego skorzystał zawodnik Marcovii który w sytuacji sam na sam wyprowadził swój zespół na ponowne prowadzenie. Do konca spotkania było już za mało czasu by odrobić straty.
Komentarze